WITAJ!

Czytasz? A może pozostawisz po sobie komentarz? :) To mnie bardzo motywuje!

Zachęcam do odwiedzania mojego bloga z gifami i editsami z Violetty :) Klik do bloga♥

Kursywą pisane są myśli głównej bohaterki (czyli moje), wypowiedzi oraz tytuły piosenek/filmów/seriali itp.

Lojalnie ostrzegam, że opowiadanie jest raczej dla osób 18+, tak więc nie biorę odpowiedzialności za wpływ na osoby niepełnoletnie.

środa, 8 lipca 2015

Rozdział 7

- Dzwonił jakiś zastrzeżony numer, więc odebrałem i ktoś zapytał o Ciebie, jakiś nieznajomy głos – próbował się tłumaczyć.

- Wszystko słyszałam z góry, Tommy. To był Jorge?

- Nie, właśnie nie. Jakiś dziwny głos.

- Więc skąd taki bulwers do tej osoby?

- Ta osoba tylko zapytała, czy mogę dać Cię do telefonu i ja mu przerwałem, bo słyszałem jak prosił o Twój numer i..

- I postanowiłeś wtrącić się w moje życie i zadecydować za mnie, czy „zasługuję na niego, czy na kogoś lepszego” jak to sam powiedziałeś?

- Przepraszam. Po prostu nie podoba mi się ten gościu! On Cię oszukuje i bawi się Tobą. Martwię się o Ciebie, zrozum..

- Dziękuję, ale umiem sama o siebie zadbać. Kiedy to do Ciebie dotrze.. - wykrzyczałam w jego stronę, wyrwałam mu telefon z ręki i wyszłam do ogrodu.

Fede widząc mnie rozzłoszczoną od razu podbiegł i usiadł obok na leżaku.

 - Co jest mała?

- Spytaj tego pajaca, Tommiego – odpowiedziałam wściekła.

- Fede, zostawisz nas samych? - poprosił Tommy. Brat spojrzał na mnie pytająco, pokiwałam głową, więc Federico rzucając ostre spojrzenie mojemu byłemu odszedł do chłopaków.

- Przepraszam. Nie powinienem tego robić, wiem. Ja po prostu wariuję, jak widzę tego typa koło Ciebie. I..

- To tylko mój kolega. Przestań mnie kontrolować, jakbym była Twoją własnością.

- Masz rację. Przecież już nie jesteś moja. Wybacz. Miłość mnie zaślepia. Ale niech będzie. Dam wam spokój. Tylko nie wracaj do mnie z płaczem, jak ten koleś Cię zrani.

Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, Tommy odszedł kierując się w stronę domu. Kto to mógł być? Skoro nie Jorge, to kto? Chyba, że Tommy mnie kłamie. Ale skoro już się przyznał do wszystkiego, to dlaczego miałby mi nie powiedzieć, że to jednak on. Najgorsze jest to, że nie mogę do tej osoby oddzwonić, bo ma zastrzeżony numer. Wrrrrrr.


Opowiedziałam o wszystkim Federico, ale on stwierdził, że mimo iż mój ex nie powinien tak robić, to jednak rozumie go i to, co czuje.

- On po prostu Cię bardzo kocha Monika. Nie jest mu łatwo z tym, że go zostawiłaś. Przecież wiesz.

- Wiem, ale ta przeszłość cały czas za mną chodzi. Nie chcę tego.

- Przejdzie mu z czasem. Bądź dla niego wyrozumiała, ok? Na pewno to w końcu zrozumie.

- Może i masz rację. Pójdę do niego.

Kiedy weszłam do domu, Tommiego nie było na dole. Poszłam więc do góry i zapukałam do pokoju gościnnego, który zajmował.

- Wchodź.

- Tommy, przepraszam za moją może zbyt przesadzoną reakcję.

- Nie, Ty nie masz mnie za co przepraszać. To ja nie daję Ci przestrzeni. Przyjechałem do Ciebie, bo myślałem, że może uda mi się jeszcze Cię odzyskać, ale widzę, że nie ma już na to czas – wyraźnie posmutniał.

Zrobiło mi się go bardzo żal. Nadal coś do niego czuję. Nie da się zapomnieć o uczuciu z dnia na dzień. Zbliżyłam się do siedzącego na łóżku Tommiego. Zaczęłam głaskać go po twarzy. Co ja robię? Chyba samą siebie zaskoczyłam tym, co poczułam. Wrócił sentyment. Nie musiałam długo czekać na ruch Tommiego. Złapał mnie w pasie i przechylił, tak że nade mną górował.

- Tommy, jaa.. nie chcę robić niczego, czego byśmy później oboje żałowali.

- Proszę Cię, ten ostatni raz. Nie powstrzymam się.. nie umiem. Nawet jak wiem, że to nic nie będzie z Twojej strony znaczyło.

W tej samej chwili oboje przybliżyliśmy się do siebie i to po prostu się stało. Nasze usta się złączyły w pocałunku. Całowaliśmy się tak chwilę, gdy nieoczekiwanie Tommy zaczął powoli rozpinać mi górę od kostiumu. Usłyszeliśmy kogoś kroki na schodach. Szybko odskoczyłam od chłopaka. Na korytarzu pojawił się Rafa. Przechodząc koło pokoju, w którym się znajdowaliśmy nagle stanął jak wryty. Zorientowałam się, że moja góra od kostiumu w połowie wisi mi na brzuchu. Prędko zasłoniłam swoje piersi i odwróciłam się automatycznie plecami do chłopaków. Rafa zawstydzony chyba bardziej niż my, wypruł na dół ile sił w nogach. Kurwa, wszystko widział. Spojrzałam przerażona na Tommiego i zobaczyłam, że stoi z rozbawioną miną i przygląda mi się.

- Co się tak cieszysz głupku.. Choleraaaa, zaraz wszystko powie Fede i.. - przerwałam, bo raczej imię, które miałam zamiar wypowiedzieć, dałoby kres uciesze Tommiego.

- Nic się nie stało. Daj spokój. To co, kończymy, co zaczęliśmy? - powiedział seksownym głosem Tommy zbliżając się do mnie i łapiąc w pasie.

- Ojj przestań się wygłupiać. Idę z nim pogadać – odepchnęłam go, pukając w czoło.

Wybiegłam do ogrodu w poszukiwaniu Rafy, ale nigdzie go nie było.

- Gdzie Rafa? - zapytałam zaniepokojona chłopaków.

- Yyy, w kuchni chyba – odpowiedział zdezorientowany moim stanem brat.

Faktycznie, zastałam go tam. Robił koktail owocowy. Ostrożnie podeszłam bliżej.

- Słuchaj, to co widziałeś..

- Nikomu nie powiem, nie martw się – powiedział posyłając mi zniewalający uśmiech.

- Dziękuję, To był impuls, wiesz.. długo ze sobą byliśmy, ale to nic nie znaczyło i..

- Spokojnie, nie tłumacz się. Też tak kiedyś miałem z dziewczyną. Tylko trochę mnie to zszokowało i dlatego uciekłem. Poza tym, Twój kostium.. - przerwał i wlepił oczy w mój biust. Zarumieniłam się i złożyłam ręce na klatce piersiowej, żeby chociaż trochę się zakryć, co chłopaka wyrwało z przyglądania się. Spojrzałam do przodu, gdzie jak się okazało wszystko obserwował Tommy. Pokręcił głową z durnym uśmiechem i wyszedł do ogrodu.

- Wybacz za tą mało komfortową chwilę – uśmiechnął się nerwowo chłopak – chcesz koktail?

- Poproszę – uśmiechnęłam się. Zaczęliśmy rozmawiać o nowym albumie Drake'a, bo jak się okazało, on również jest jego fanem. Konwersację przerwał nam Tommy, który z moim telefonem w ręku przyszedł do nas.

- Proszę, ktoś dzwoni z zastrzeżonego numeru – prychnął i podał mi iphone'a.

- Słucham?
- Cześć. Wreszcie Cię słyszę. Jak się czujesz?
- Dziękuję, bardzo dobrze. A więc to Ty dzwoniłeś wcześniej?
- Tak. Chyba Tommy odebrał i nie był zbyt uradowany moim telefonem.
- Wiesz jak to on..
- Zazdrośnik haha. Co dziś robisz?
- Siedzimy sobie nad basenem i leniuchujemy. Chcesz wpaść?
- W taki upał? No jasne, trochę ochłody dobrze mi zrobi - zaśmiał się beztrosko.
- To czekamy
- Do zobaczenia piękna.

On tu przyjdzie. Jeju, zaraz tu będzie.

- Co się tak zacieszasz babe? - wyrwał mnie z uciechy Fabian, wchodząc z chłopakami do domu.

- Y co? Jaaa.. nie wcale nie zacieszam. Tylko mam dobry humor – skłamałam i pobiegłam do swojego pokoju.


Muszę poprawić makijaż. Może malinowa szminka? Przypięłam sobie także stokrotki do kłosa. Uwielbiam je. Zarzuciłam lekko i zmysłowo na biodra jedną z ulubionych plażowych chust. Jeszcze tylko psik moimi ulubionymi perfumami „Daisy”. Tadaaam! Gotowa :)

Gdy tylko zaczęłam schodzić na dół, do salonu wchodził ciemnowłosy. Ujrzawszy mnie od razu na jego twarzy pojawił się nieziemsko powalający uśmiech.

- Cześć piękna – powiedział z tym swoim urokliwym uśmiechem.

- Aaaaa to dlatego się tak cieszyłaś – skwitował Fede. Spojrzałam, jakbym chciała go zabić. Co Ty wygadujesz?! Podniósł ręce w geście przeprosin.

- To co, idziemy nad basen? - zapytałam trzepocząc rzęsami i ruszyłam w stronę ogrodu. Jorge dostawił sobie leżak koło mojego i przyglądał mi się uważnie.

- Bardzo ładnie wyglądasz, do twarzy Ci w tym kolorze.

- Dziękuję - odpowiedziałam zawstydzona.

- Znowu te piękne rumieńce na Twojej twarzyczce – złapał mnie za brodę i podniósł głowę, tak abym na niego spojrzała.

- Ślicznie Ci w tej fryzurze z kwiatuszkami we włosach – dodał, przejeżdżając delikatnie po moim policzku. Ciarki, poczułam takie przyjemne ciarki.

Chłopak przybliżył swój leżak, tak aby tworzył całość z moim i położył się obok mnie.

- A więc mówisz, że Twój były chłopak jest o mnie zazdrosny – gula stanęła mi w gardle. Cholera, już prawie zapomniałam o tym, co się dzisiaj z nim wydarzyło. Rafa słysząc pytanie Jorge, odwrócił się szukając wzrokiem Tommiego.

- No, yyy.. nie wiem.. hyh – z moich ust wyrwał się nerwowy chichot.

- Ma ku temu powody? - przerwał mi szatyn patrząc prosto w oczy. Co mam odpowiedzieć?

- Dlaczego pytasz o to mnie?

- Ayy Monika, Monika – pokręcił głową z rozbawieniem – idziemy do basenu?

- Chodźmy – zaczęłam rozpinać moją chustę. Wiedziałam, że chłopak mnie obserwuje, więc specjalnie robiłam to powoli. Rzuciłam ją na leżak i obróciłam się w jego stronę. Przyglądał mi się wyraźnie poruszony. Zmierzył mnie od dołu, aż do góry, dochodząc do oczu, gdzie czekałam na niego z pytającą miną. Szatyna w żaden sposób to nie zakłopotało, wręcz przeciwnie.

- No co, nic nie poradzę na to, że jesteś.. - przerwał przełykając ślinę – seksowna.

No, a jakże by inaczej. Moja mała Monika w głowie właśnie odprawiała taniec triumfu. ZROBIŁAM TO SPECJALNIE i się na to złapałeś, haha. Faceci..
Powoli zaczęłam iść w stronę basenu kołysząc się na boki. Nagle poczułam jego ręce na brzuchu. CDN. 

-----------------------------------------------------------------------------------------


Zachęcam do odwiedzania mojego bloga z gifami z Violetty :) codziennie dodaję nowe.

8 komentarzy:

  1. Wrócę z komentarzem, jak nadrobię zaległości ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj ;*
      Wybacz, że nie skomentowałam poprzednich perełek, ale ostatnio nie jestem częstym gościem, na bloggerze :D
      Pisałam już, że bardzo podoba mi się Twój styl? Chyba nie... Tak więc piszę to teraz xD To czyta się z taką lekkością, przyjemnością. Obok Twoich rozdziałów, człowiek nie jest w stanie przejść obojętnie. Każde słowo jest idealnie dobrane, więc to wszystko tworzy spójną i piękną całość :D
      Wyciągnęłam się w to opowiadanie. Ciekawski ze mnie człowiek, dlatego chciałabym poznać ciąg dalszy :D
      Monika spędza czas z chłopakami. Nie ma czasami dość ich towarzystwa czasami? hyhy xD Czasami dobrze jest porozmawiać z przyjaciółką. Mogła by się wygadać i trochę po narzekać na facetów, z którymi ciągle przebywa. Mam nadzieje, że może pojawi się taka osoba, której mogłaby powierzać swoje sekrety :D
      Uczucie do Jorge, wciąż rośnie :D Czy nic im nie przeszkodzi, w drodze do wspólnego szczęścia?
      Czekam na next ;*
      Weny życzę kochana ♥

      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. Ło, Ty to zawsze postarasz się o rozbudowany komentarz. Tak przy okazji, komentarze od Ciebie zawsze mnie motywują do dalszego pisania. Dziękuję Ci za to prosto z serca kochana :* Co do przyjaciółki.. jakbyś zgadła, bo takowa się już niebawem pojawi, haha przejrzałaś mnie troszkę :D ale uwierz, że wszystko dopiero się rozkręca ;) ALE! nic już nie mówię, bo nie będzie ciekawie. Duży buziak :* ♥

      Usuń
  2. Ale fajnie!Monia zeswataj was ze sobą proszee!Rozdział genialny.Co mam jeszcze powiedzieć?A piszesz lepiej od mie.
    Buziaki xoxo
    Cysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko w swoim czasie ;) na pewno będzie ciekawie, więc zapraszam na kolejne rozdziały. I dziękuję ;)

      Usuń
  3. Awwwww <33333 Jorge i Monika, scenka nad basenem sprawiła że siedze teraz przed laptopem i uśmiecham się jak idiotka. Czekałam na taką chwile...KIEDY ONI SIĘ W KOŃCU POCAŁUJĄ ? Ach, ta niepewność co wydarzy się w następnym rozdziale.....i oczywiście akcja przerwała się w takim momencie ;-; Nie mogę się doczekać nexta. Ale to co wydażyło się pomiędzy Moniką a Tommy'm , mam nadzieje że to pierwsza i ostatnia! Ja tu nadal czekam na Jorge ;( Nie wiem co mogę powiedzieć, scena z Rafą też mnie rozwaliła :D
    Okej, ja kończe, powiem tylko że ROZDZIAŁ CUD,MIÓD,MALINA :*
    Do następnego!
    xoxox

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję bardzo za komentarz :) będzie coraz ciekawiej! ALE.. nie mogę nic zdradzać :D

      Usuń