- Masz bardzo delikatną
skórę, niczym aksamit – szepcze
mi do ucha.
Czuję jego ciepło,
co zwiększa ciarki – Kusisz mnie niesamowicie. Uważaj,
bo nie wiem jak długo wytrzymam.
Chłopak odchodzi, zostawiając mnie całą rozpaloną. Jestem w totalnym szoku. Nie umiem zapanować nad moim ciałem. Udaję się powoli do łazienki. Staję przed lustrem i patrzę w swoje odbicie. Mam całą twarz czerwoną, a skórę nadal pokrywają ciarki. Oczy są zaszklone. No już. No dalej Monika. Wracamy do normalności. Próbuję ocucić się, uderzając lekko w policzki. Twarz wraca do normalnych kolorów. Nadal nie potrafię zrozumieć tego, co właśnie miało miejsce. Co to było? Dlaczego tak zareagowałam na jego dotyk? Jeszcze nigdy tak nie miałam. Nawet wczoraj, kiedy z nim tańczyłam, doznania nie były aż tak intensywne. Wracam do salonu, gdzie pojawiło się jeszcze więcej ludzi. Kilka z nich przedstawia mi się, ale ja nadal nie kontaktuję.
- Zatańczymy? -
proponuje Tommy. Lekko nieprzytomna, daję się objąć i zaczynamy
tańczyć.
- Co z Tobą? Coś
się stało? Jakaś dziwna jesteś – pyta mój były.
- Co? Yy, nie,
skądże. Po prostu się zamyśliłam, wybacz – kłamię
odwracając się w drugą stronę.
- O czym tak myślisz?
- Aaa wiesz, tęsknie
za mamą i za Kamilą. Muszę do nich jutro zadzwonić –
wymyślam na szybko. Zauważam, że Szatyn rozmawiając z Fabianem
obserwuje nasz taniec. Nie wiem dlaczego, ale automatycznie odsuwam
się lekko od Tommiego.
- Co jest? -
pyta.
- Nnn-nic, nic –
niech ta piosenka się już skończy. Cholera.. On cały czas się
na nas patrzy. Piosenka wreszcie dobiega końca. Tommy całuje
mnie w policzek, czego kompletnie się nie spodziewałam. Dziękuję
mu za taniec i idę do kuchni. Podczas gdy nalewam sobie powoli wina,
słyszę za sobą czyjeś kroki. Ta osoba jest coraz bliżej. Teraz
czuję już jej ciepły oddech na moich nagich plecach. Odwracam się
i widzę stojącego naprzeciw ciemnowłosego.
- Przestraszyłeś mnie – mówię zmieszana. Przybliża się jeszcze bardziej.
- Nie taki miałem
zamiar – przygląda mi się pożądliwymi oczami. Samoczynnie
się rumienię – natomiast tego właśnie
chciałem. Czy wiesz, jak zniewalająco seksownie wyglądasz z
odsłoniętymi ramionami, taka zawstydzona? - przełykam powoli
ślinę – zdajesz sobie sprawę jak mocno pociągająco na mnie
działasz? - przybliża się jeszcze bardziej – miałem
ochotę podejść, jak z nim tańczyłaś i wyrwać Cię z jego
uścisku. Bo. Nie. Mogę. Patrzeć. Jak. On. Cię. Dotyka.
- mówił to niskim tonem, mrucząc i robiąc zdecydowaną pauzę po
każdym słowie. Teraz to już koniec. Czuję, jakby moja twarz
miała zaraz spłonąć, serce wyskoczyć z klatki piersiowej, a
brzuch eksplodować. Nagle Jorge łapie delikatnie mój podbródek
i spokojnie kładzie swoje usta na moich. O rany, zaraz zemdleję.
Przygryza moją dolną wargę. Odsuwa się i patrzy na mnie
ponętnym wzrokiem.
- Nie będę Cię do
niczego zmuszał. Przynajmniej wiesz już teraz, jak na mnie działasz
– naszą rozmowę przerywa jakiś chłopak wołając Jorge –
tylko mi nigdzie dzisiaj nie uciekaj, bo oszaleję. Idziesz do
wszystkich?
- Zaa-zaraz przyjdę
– odpowiadam krótko i odwracam się do okna. Moje ciało zaczyna
lekko drżeć. On mnie nawet nie pocałował, lekko dotknął moich ust. Skąd ta reakcja? Łapię lampę i szybkim ruchem wypijam całą
zawartość. Nalewam następny kieliszek i robię to samo. Biorę
głęboki oddech i zgarniając butelkę z blatu, wracam do salonu.
Szukam wzrokiem brata.
- Fede! Federico!
- krzyczę przez tłum bawiących się ludzi.
- Dobrze się bawisz
sister?
- Tak, tak. Może
przedstawisz mnie w końcu Mechi, hm?
- O tak tak,
właśnie! - chłopak ciągnie mnie za sobą, aż dochodzimy do
pięknej, szczupłej blondynki.
- Cześć Monika,
miło mi Cię wreszcie poznać! - obdarowuje mnie pięknym
uśmiechem i rzuca się na szyję. Odwzajemniam uścisk.
- Cześć! Jesteś taka
śliczna, jak Fede mi opowiadał. Cieszę się, że mogę Cię w
końcu zobaczyć i poznać.
- Ty jesteś
zdecydowanie piękniejsza, niż mój misiu opowiadał. Masz piękne
oczy i jakie usta i jaka Ty jesteś zgrabna – komentuje mnie
dziewczyna oglądając ze wszystkich stron.
- To prawda, jest
przepiękną kobietą – zza moich pleców dociera do nas głos
zbliżającego się Jorge.
- Przestańcie, bo się
spalę ze wstydu.
- To co, może
wznieśmy toast za piękne panie? - krzyczy radośnie Federico
unosząc swój kieliszek z winem. Do toastu dołączają wszyscy
znajdujący się w pobliżu znajomi. Z głośników zaczyna lecieć
jedna z moich ulubionych piosenek - „My love” by Justin
Timberlake.
- Mogę panią
porwać do tańca? - niepewnie zakładam ramiona na Jorge.
Zaczynamy się bujać w rytm piosenki. Za każdym razem, kiedy
chłopak przejeżdża dłońmi po mojej nagiej skórze, czuję
dreszcze.
- Powiedz, czy tylko
mój dotyk tak na Ciebie działa? - Cholera, on też to
wyczuwa. Po prostu się uśmiechnę. Tańczymy aż do
końca piosenki milcząc.
- Możemy wyjść do
ogrodu? - rzuca znienacka.
- Mhmm – kiwam lekko
zaniepokojona. O czym będzie chciał rozmawiać?
Wychodzimy na taras. Ogród
jest skąpany blaskiem księżyca, który raczy nas dzisiaj pokaźnymi wymiarami. Staję między krzewami róż i orchidei. Cień pada mi w
połowie na twarz. Ciszę przerywa Jorge.
- Nie jest dla nas obojga
tajemnicą, że Twoje ciało reaguje dość specyficznie na mój
dotyk, a nawet na wzrok – chłopak mówi to z dużą pewnością
siebie, a zarazem z nutką podziwu - Wiesz, muszę Ci się przyznać,
że pierwszy raz zaobserwowałem właśnie takie oddziaływanie
na kobietę. A czy Tobie się to zdarzyło z kimś innym?
Potrząsam
jedynie przecząco głową. Tak, działasz na mnie zbyt
intensywnie. Co mam Ci powiedzieć? Nawet nie mogę wykrztusić z
siebie słowa. Tak właśnie na mnie działasz.
- Jakieś wnioski? -
kontynuuje ciemnowłosy
– Bo mnie nasuwają się oczywiste wnioski.
- Jakie?
- Że mam rację. Coś do
mnie czujesz. Jest tak, jak mówiłem. Czyż nie? - Szatyn
zbliża się nieznacznie w moją stronę. Wzdrygam się.
- Tak. Tak właśnie jest
- wydobywam po kilku
sekundach walki z samą sobą.
- Tylko na to czekałem.
Kochasz go jeszcze? - zadaje
odważnie pytanie. Zaskakuje mnie tym totalnie. Czy kocham? Nie.
Czy mam Ci to powiedzieć? Nie wiem. Milczę,
co chłopak przyjmuje spokojnie i cierpliwie czeka.
- Kochasz go?
- ponawia pytanie. Milczę, co chłopak przyjmuje spokojnie i
cierpliwie czeka.
- Nie. Nie kocham go
– odpowiadam na jednym wdechu. Jorge oddycha z ulgą i uśmiecha
się szeroko.
-
Jesteś pewna? -
dopytuje jeszcze, ale nadal się uśmiecha.
- Tak. Raczej tak.
- Więc nic nie stoi już
na przeszkodzie – przybliża
się do mnie na niewielką odległość – kiedy Cię
pocałuję, zobaczysz, że wątpliwości same odejdą.
Chłopak
obejmuje mnie w talii i przyciąga do siebie. Stykamy się brzuchami.
Dreszcze dają o sobie znać. Czuję jego mocno bijące serce. Moje
natomiast wyrywa się z klatki. Jedną dłonią łapie mnie za
podbródek. Wzdrygam się. Patrzymy
tak na siebie kilka sekund, aż w końcu Jorge nie wytrzymuje. Dotknął moich ust, delikatnie je muskając. Zamknęłam oczy i
poddałam się rozkoszy. Rozchyliłam lekko wargi. Jorge odpowiedział
mi na to głębokim, ognistym pocałunkiem. Przylgnęliśmy do
siebie, całkowicie zatracając się w odczuciach. Jego
wargi wędrowały po moich. Jego dłonie schodziły od pleców coraz
niżej, aż wreszcie dotarły do bioder, oplótwszy je. Szatyn
pieścił subtelnie moje usta. Zatopiłam dłonie w jego miękkich
włosach. Poczułam na
podbrzuszu jego napierającą
męskość. Powoli zaczęliśmy
się cofać do ściany. Przyparł mnie do niej mocno, przez co
jeszcze bardziej czułam jego wzwód. Zaczął
namiętniej i intensywniej całować moje usta. Nasze biodra
wykonywały lekkie ruchy wychodząc ku sobie. Pocałunek
trwał już długo, co wydawało mi się zaledwie chwilką. Kiedy
chciałam się cofnąć, on przytrzymał mnie ustami natężając
pocałunek. Nie potrafię opisać co działo się z moim ciałem. Nie
chciałam opuszczać tej cudownej krainy. Chciałam, aby ta chwila
trwała wiecznie.
Kiedy
już oderwaliśmy się od siebie, nie mogłam nic powiedzieć. Widziałam, że Jorge był w podobnym stanie.
- Nigdy nie doświadczyłem
czegoś takiego. To było..
- Niesamowite..
- Wręcz nierealne.
Totalnie odleciałem..
- Ja.. ja też.
Patrzyliśmy
sobie w oczy. I
wtedy już to wiedziałam – to jest on. To jego szukałam. Tego nie
da się przeżyć z kimś innym.
-
To
było najwspanialsze, co mi się do tej pory przytrafiło
– mówiąc to, delikatnie masował mój rumiany policzek. Mam
nogi jak z waty.
-
Czujesz, to co ja?
- spojrzał na mój brzuch.
- Chodzi Ci o?..
-
O miliony motylków w brzuchu
– przerywa, głaszcząc mój brzuch.
-
Tak.
Mam to samo –
mówię mu prosto w oczy, które są błyszczą.
-
Masz przepiękne oczy, które właśnie w tej chwili błyszczą, niczym gwiazdeczki. Tylko dla mnie
– czule muska moje usta.
-
Zawstydziłaś
się. Zauważyłem, że robisz to, tylko jak ja Cię skomplementuję.
To bardzo urocze
– ponownie musnął me usta. Jorge
łagodnie przyciąga mnie do siebie i obejmuje. Nasze miłe chwile
przerywa mój brat. CDN.
★
Wasz upragniony pocałunek - tadam! ;) Mam nadzieję, że się podoba. Jeśli tak, to zachęcam do komentowania, to mnie mega nakręca!
Zachęcam do odwiedzania mojego bloga z gifami z Violetty :) codziennie dodaję nowe.
Cudowny :*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńJejciu jak się ciesze!Tak długo czekałam na ten pocałunek.Jakie to słodkie.Jestem ciekawa jaką miała ta sukienkę. AAAA czemu ten Federico musiał przerwać!To jest takie SWEET.:P Jejku ja nie przestaje sie uśmiechać!Co się ze mną dzieje.Miałam malutkie komplikacje żeby przeczytać rozdział bo była burza.Ale dałam radę!
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny i to bardzo!!!!!
Buziaki xoxo
Cysia
Dziękuję :)
UsuńAaaah... Kocham cię ❤
OdpowiedzUsuńAle ja sie ciesze!!!
OdpowiedzUsuńPierwszy buziak JORNIKI! !! *0*
Wreszcie!
Widze ze troche ogarnelas tego Tommy'ego . xD
Juz myslalam ze bede musiala sama go ogarnac xD
Chwila! Oni sie całują ale nie sa razem 0.o
Jorge zapyta sie czy zostanie jego dziewczyna prawda? Prawda. ^.^
Pozdrawiam, xoxo
Się okaże :D muahaha^^
UsuńTak! Nareszcie mamy pocałunek Jorge i Moniki!!! Wreszcie moje marzenia zaczynają się spełniać xd Jak ja żałuje ,że Tommy tego nie widział ;p Odczepiłby się od Moniki, ale to już nie ważne. Najważniejsze ,że mamy już pocałunek. Teraz, kiedy wyznali sobie uczucia, nic nie stoi na przeszkodzie ich związku! Czuje że niedługo będzie długo oczekiwana, nowa para <333 Najlepiej już w następnym rozdziale, który zresztą oczekuje z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńZ tego co zrozumiałam, Mechi to dziewczyna Fede ? Za bardzo skupiłam się na Monice i na Jorge <333 Okej, ja kończe.
DO NASTĘPNEGO, KTÓREGO JUŻ WYCZEKUJE <3
PS. Czekam na nową pare (Jorge i Monikę oczywiście!!!)
XOXO
Doczekałaś się :D hihi. Tak, Mechi to dziewczyna Federico ;) mogłaś nie zauważyć, bo w sumie w opowiadaniu wspominam o niej tylko raz i to na samym początku, nawet nie przedstawiając jej jako jego dziewczynę, także zrozumiałe :) buziak ;*
Usuń