WITAJ!

Czytasz? A może pozostawisz po sobie komentarz? :) To mnie bardzo motywuje!

Zachęcam do odwiedzania mojego bloga z gifami i editsami z Violetty :) Klik do bloga♥

Kursywą pisane są myśli głównej bohaterki (czyli moje), wypowiedzi oraz tytuły piosenek/filmów/seriali itp.

Lojalnie ostrzegam, że opowiadanie jest raczej dla osób 18+, tak więc nie biorę odpowiedzialności za wpływ na osoby niepełnoletnie.

wtorek, 7 lipca 2015

Rozdział 6


- Naprawdę przepraszam. Nie chciałem, żeby to wszystko się tak potoczyło. To była moja stara znajoma, ona.. ona.. ja wiem, że jej się wciąż podobam i to była tylko zabawa – przerwał nasze milczenie Jorge.

- Tak wiem, tak samo jak ze mną. Zwykły taniec. Z resztą nie musisz mi się z niczego tłumaczyć.

- Monika, proszę, nie bądź taka oschła. Naprawdę to dla mnie nic nie znaczyło. Z Tobą jest inaczej. Wiem, że też coś poczułaś, jak tańczyliśmy. Oboje coś poczuliśmy – podniósł się, złapał mnie lekko za brodę i przekręcił, tak abym patrzyła na niego – Wiem to na pewno. Nie wyprzesz się tego. Nawet teraz, kiedy nie chcesz na mnie patrzeć, wiem, że coś czujesz. Widzę to, patrząc Ci w tym momencie w oczy.

On ma rację. Tak właśnie jest. Dlaczego potrafi mnie tak przejrzeć na wylot? Jego piękne oczy i to coś w wyrazie twarzy zapiera mi dech. Chyba za bardzo się rozanieliłam, bo nagle chłopak zaczyna się uśmiechać. Tak samo jak wtedy, kiedy się poznaliśmy i kiedy rozmawialiśmy na plaży. Jak on to robi. Wystarczy, że pośle mi jeden uśmiech i wszystko inne staje się nieważne. Liczy się tylko ta chwila.  

 - Zaprzeczysz? - pyta z powagą.

Nie wiem jak mam się zachować. Tak naprawdę to go nie znam. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Mam jeden wielki mętlik w głowie. Muszę to przemyśleć na spokojnie... 

- Muszę to przemyśleć na spokojnie – powtórzyłam tym razem na głos. Ciemnowłosy spojrzał na mnie z lekkim zaskoczeniem, które wyraźnie chciał ukryć.

- Wybacz – zaśmiał się – możesz rozmyślać o tym ile chcesz piękna, ale i tak mnie nie oszukasz – próbowałam uciekać oczami, ale chłopak wyginał się ciągle tak, abym musiała na niego spojrzeć – wiem co widzę i wiem co czuję, jak patrzymy sobie w oczy – zaśmiał się zalotnie i zamruczał - ale poczekam, aż sama do tego dojdziesz, nie będę niczego wymuszał.

Ja, jak to ja.. oczywiście się zawstydziłam, bo przecież nie mogło być inaczej. Ależ on jest pewny siebie.. pociągająco pewny siebie.

- Mówiłem już, że uroczo się zawstydzasz? - zapytał z urzekającym uśmiechem – Ayyy Monika, teraz to staje się moim ulubionym zajęciem, sama sobie jesteś winna – teraz zaczął szczerzyć się jak głupol, bawiąc się przy tym swoimi brwiami. Przeuroczy widok, tak się zapatrzyłam na jego uśmiech, że nawet nie spostrzegłam, w którym momencie Jorge znalazł się przy mnie. Uniosłam oczy i napotkałam na jego spojrzenie. Dziwne spojrzenie. Przeszywające spojrzenie. Chłopak powoli zbliżał się. Z każdym milimetrem czułam, że moja twarz staje się purpurowa, a serce chce wyskoczyć z piersi. Znaleźliśmy się tak blisko siebie, że czułam ciepło jego ciała. Gula stanęła mi w gardle.. ale już za chwilę wróciła aż do żołądka. Dlaczego? Bo niespodziewanie Jorge odsunął się ode mnie gwałtownie i pokręcił głową. Całkowicie mnie tym zbił z tropu. A teraz o co mu znowu chodzi? Musiałam wyglądać zabawnie z miną dziecka, któremu zabrano cukierek.

- Nie mogę tego zrobić, wybacz. Chcę, żebyś wszystko przemyślała, w sumie sama tego chcesz. To nie byłoby w porządku co do Ciebie. - kiedy zobaczył moją minę dodał pośpiesznie zawadiackim tonem - Wiesz.. mój urok już i tak na Ciebie działa, a jakby jeszcze dotknęła Cię magia mojego pocałunku, to nie ręczę za to co by się z Tobą działo – oboje wybuchnęliśmy na cały głos śmiechem. Niby go nie znam, ale już to w nim lubię. Potrafi wszystko obrócić w żart i po niezręcznej chwili ani śladu.

- Nie pocałuję Cię, ale mogę powiedzieć na przykład, że pięknie wyglądasz skąpana w blasku wschodzącego słońca. W Twoich brązowych, dużych oczach widać jego odbicie. Dwa wspaniałe widoki w jednym. Muszę to uwiecznić. Uśmiechnij się ładnie – powiedział, po czym wyjął iphone'a i zrobił mi kilka zdjęć.

I znów to samo, znów mnie zawstydza. Chyba nigdy nie przestanie mnie onieśmielać. Spojrzałam na niebo, na którym ukazało się już prawie całe słońce. Jorge objął mnie ramieniem, a ja wtuliłam się w niego mocno. Przykrył nas dokładnie kocem i oboje zamilkliśmy obserwując wschód poranka.

 Nie mogę uwierzyć w to wszystko co się stało. Czy to na pewno dzieje się tu i teraz? Ten wspaniały, przystojny mężczyzna martwił się o mnie przez całą noc, przyszedł tutaj i czekał na mnie, a przecież mógł sobie wrócić do tych dziuń. Wybrał mnie. Było mu przykro i czuł się źle z tym, jak mnie potraktował, przepraszał.. a więc moja złość była uzasadniona. Tylko tak naprawdę sama nie rozumiem dlaczego. Przecież my się prawie nie znamy. Jest między nami coś dziwnego, COŚ czego nie potrafię jeszcze zidentyfikować. Ale definitywnie COŚ jest na rzeczy. Z natłoku moich myśli wyrwał mnie dzwonek jego telefonu.

- Halo? Nie ma mnie... Sergio nie będę jechał teraz do domu, bo Ty nie potrafisz czasem pomyśleć przed imprezą.. to poczekasz!!.. - przewrócił oczami nerwowo - Dobraaa, dobraaa będę najszybciej jak mogę – warknął do słuchawki. Spojrzałam na niego pytająco.

- Wybacz, mój mądry braciszek wyszedł na imprezę i nie wziął kluczy do domu, wraca nawalony i trzeba myśleć o nim, jak o dziecku. Jak on mnie czasem irytuje..

- Nie denerwuj się na niego, każdemu się zdarzy czasem o czy zapomnieć – powiedziałam klepiąc go po ramieniu. Wstaliśmy oboje w tym samym czasie i udaliśmy się do domu. Weszliśmy do środka i ponownie wszystkie oczy skierowały się na mnie, Tommy natomiast raz patrzył na mnie, raz na Jorge. Chłopaki kończyli robić śniadanie, co wspaniale się składało, bo byłam głodna jak wilk. Odprowadziłam ciemnowłosego do drzwi.

- Dasz mi swój numer? Chciałbym później sprawdzić jak się czujesz – zapytał uprzejmie, podając mi iphone'a. Wpisywałam numer i w myślach cieszyłam się jak głupia. Oczywiście nie dawałam po sobie poznać, że tak się jaram tym pytaniem.

- Mogę liczyć chociaż na buziaka w policzek? Za to że się martwiłem i że Cię szukałem i że tu przyszedłem i że... - zbliżyłam się chcąc dać mu całusa, ale cwaniaczek szybkim ruchem nadstawił usta i cmoknął mnie głośno. I kolejny raz zaśmialiśmy się na cały dom, co nie pozostało bez komentarza ze strony Tommiego, który skwitował to głośnym burknięciem. Szatyn zdawał się całkowicie olewać zachowanie mojego ex, co mi pasowało. Pomachałam mu jeszcze z drzwi i odprowadziłam wzrokiem, aż do bramy.


- No dobra, dawać mi te tosty, bo..

- Bo burczy Ci w brzuszku, aż tutaj słyszę – powiedział Tommy, na co wszyscy oczywiście wybuchnęliśmy śmiechem.

Chłopaki poszli nakryć do stołu, a ja skorzystałam z okazji, że zostałam sam na sam z bratem.

- Fedy, nie gniewasz się na mnie, prawda? - próbowałam się do niego przymilać.

- Nie rozmawiam z Tobą – odpowiedział z obrażoną miną.

- Właśnie to zrobiłeś – na te słowa posłał mi gromiące spojrzenie - No nie bądź taki, Fedyyyy. Przepraszam, to się więcej nie powtórzy! Obiecuję! Dawaj buziaka! - Federico uciekał przede mną po całym salonie, aż do czasu kiedy zobaczył, jak robię smutną minkę, zakładając rękę na rękę i bocząc się.  

- No już dobrze, chodź tutaj głuptasie – powiedział rozkładając ręce. Wskoczyłam w jego objęcia i wycałowałam mocno – nie potrafię się na Ciebie gniewać siostrzyczko. Ale nie rób mi tak więcej, serce chciało mi dostać zawału.


 Napełniłam swój brzusio i szybko pobiegłam zająć sobie jako pierwsza łazienkę. Wszyscy po kolei braliśmy prysznic i zdecydowaliśmy, że robimy sobie dzisiaj leniwy dzień. Nigdzie się nie ruszamy, co najwyżej do ogrodu albo do basenu, a że dzień był wyjątkowo upalny, wybraliśmy tę ostatnią opcję. Szybko wskoczyłam w mój nowy fiołkowy kostium kąpielowy i położyłam się na leżaku przed basenem. Bezchmurne niebo i miło prażące słoneczko – to jest to, czego dzisiaj potrzebuję.

- Kochanie, nie masz ochoty na kąpiel? - zapytał słodko Tommy przerywając mój spokojny relax. Nie spodobał mi się jego ton, więc zdjęłam okulary i zobaczyłam, że wszyscy czworo stoją nade mną z przygotowanymi wyciągniętymi rękami, w razie gdybym chciała uciekać.

- Nieee, chłopaki proszę was, nieeeee.... AAAAAAAAAAAA! - ruszyłam szybko w lewą stronę, gdzie stał Fede ze złudną nadzieją, że może jako BRAT mnie przepuści – marne moje nadzieje.

- Oj nie nie nie siostrzyczko, nie za to co dzisiaj zrobiłaś – droczył się ze mną.

- Dobra, poddaję się – podniosłam w geście rezygnacji ręce. Tommy złapał mnie w pół i nawet nie zdążyłam zamknąć oczu, a już byłam razem z nim w basenie.

- Gramy w siatkę? - zaproponował Fabian. Po dłuższej chwili grania poczułam straszne pragnienie, więc postanowiłam, że zrobię nam lemoniadę. Włączyłam muzykę w domu i na głośniki ogrodowe. Zaczęłam nucić na głos akurat lecącą piosenkę „Should've Been Us” by Tori Kelly. Po chwili śpiewania wydawało mi się, że słyszę dzwonek mojej komórki dochodzący z salonu.. ale ucichł. Chyba mi się wydawało.

- Proszę chłopcy i nie marudzić, że nic dla was nie zrobiłam – powiedziałam kładąc na stoliku lemoniadę. Spostrzegłam, że mój telefon leży na ławce ogrodowej.

- Co tutaj robi mój telefon? Wydawało mi się, że zostawiałam go w domu, hm.. - wszyscy zrobili miny w stylu „nic nie wiemy”. Wzięłam telefon i zaniosłam z powrotem do środka.

Zrobię sobie kłosa. Poszłam więc do góry do mojego dużego, ulubionego lustra. Znowu usłyszałam z dołu mój dzwonek. Nagle ucichł. W pewnym momencie dobiegł do mnie głos Tommiego.

- Nie, Moniki tutaj nie ma. Jest nad basenem. A czego chcesz?.. Posłuchaj, Monika zasługuje na kogoś lepszego, więc daj jej spokój..

Wybiegłam z pokoju i szybko pokonałam schody na dół. Tommy widząc, że stoję naprzeciwko niego zrobił się na twarzy biały jak ściana.

- Co Ty robisz? Dlaczego odbierasz mój telefon??? - zapytałam wściekła jak osa. CDN.

-----------------------------------------------------------------------------------------


Zachęcam do odwiedzania mojego bloga z gifami z Violetty :) codziennie dodaję nowe.

4 komentarze:

  1. Jakie to słodkie<3 Nie no to jest takie słodkie że aż mam ochotę zjeść lizaka ;) Rozdział cudny kochana(jak zawsze ;))
    Buziaki xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś ty zrobiła?!
    Ja tu tak się jaram że bedzie pierwszy POCAŁUNEK JORNIKI (Jorge i Moniki :*) a tu takie BUM! I nic!
    Nadzieje mi jedynie na robiłaś :( xD
    Tommy zazdrosny nie chce żeby Monika kontaktowała sie z Jorge. Uuu.... xD
    Pozdrawiam
    i
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahhaha :D podgrzewam atmosferę.. oj będzie gorąco! :D dzięki wielkie! :) xoxo

      Usuń