WITAJ!

Czytasz? A może pozostawisz po sobie komentarz? :) To mnie bardzo motywuje!

Zachęcam do odwiedzania mojego bloga z gifami i editsami z Violetty :) Klik do bloga♥

Kursywą pisane są myśli głównej bohaterki (czyli moje), wypowiedzi oraz tytuły piosenek/filmów/seriali itp.

Lojalnie ostrzegam, że opowiadanie jest raczej dla osób 18+, tak więc nie biorę odpowiedzialności za wpływ na osoby niepełnoletnie.

piątek, 31 lipca 2015

Rozdział 18

Pomału powracam do równowagi. Ruszamy spod domu, kierując się ku wybrzeżu. Mkniemy autostradą. Z głośników zaczyna lecieć „Wonderwall” by Oasis. Jorge imponująco nuci słowa piosenki, zerkając co chwilę w moją stronę i posyłając uwodzicielski uśmiech. Wsłuchuję się w piękny głos chłopaka.

- Dokąd jedziemy?

- Wszystko w swoim czasie – puszcza mi oczko.

Zbliżamy się do wysokiego, porośniętego różnorodną roślinnością wzgórza. Wjeżdżamy na samą górę. Naszym oczom ukazuje się zapierająca dech w piersiach panorama Buenos. Niebo przybiera powoli kolor purpury, łącząc ze sobą pasma w odcieniu pomarańczy i różu. Po wyjściu z auta, Jorge podchodzi do mnie i staje naprzeciw.

- A teraz zamknij oczy i nie podglądaj.



Zamykam je posłusznie, a chłopak staje za mną, zasłaniając jedną ręką oczy, a drugą łapiąc w talii. Prowadzi mnie przed siebie, skręcając raz w prawo, a raz w lewo. Odsłania mi oczy. Stoimy na skalistym tarasie widokowym. Otaczają nas dzikie róże i bez. Odwracam głowę w lewo i dostrzegam stolik, na którym znajduje się starannie przyszykowana kolacja. Wszystko razem wygląda bajecznie. Z tego wszystkiego, aż zasycha mi w gardle.

- Zapraszam – Jorge odsuwa krzesełko, wskazując abym usiadła. Otwiera sprawnie szampana i nalewa do kieliszków.

- Za nasze zdrowie – stukamy się. Wypijam ciecz do dna, co z zaciekawieniem obserwuje Jorge.

- Denerwujesz się? - pyta z nutką rozbawienia w głosie.

- Troszeczkę. Dawno nie byłam na randce, zwłaszcza na takiej..

- Hm – chłopak pozostawia to bez komentarza, ale wiem, że chciał coś powiedzieć. Odkrywa nasze tace, pod którymi znajdują się krewetki po tajsku, ostrygi i makaron ze szpinakiem. Skąd wiedział, że to wszystko lubię? Widzi moją zaskoczoną minę i od razu się uśmiecha.

- Smacznego.

- Wzajemnie.

W powietrzu unosi się zapach aromatycznego jedzenia oraz bzu, który ubóstwiam. Z auta dochodzi do nas głos Franka Sinatry, miękko śpiewającego „Fly Me To The Moon”. Uwielbiam Franka, uwielbiam tę piosenkę.

- Pomyślałem, że możemy wykorzystać ten czas, żeby trochę więcej się o sobie dowiedzieć. Co Ty na to, żebyśmy zadawali sobie na zmianę pytania? - proponuje wesoło.

- Świetny pomysł.

- Chcesz zacząć?

- Wolę, żebyś to Ty zaczął – posyłam mu nieśmiały uśmiech, spod rzęs.

- Dobrze. Czym interesujesz się na co dzień? Co sprawia Ci przyjemność? - pyta gładko.

- Muzyka, jak wiesz to jedna z moich pasji. Lubię także pisać, raczej dla siebie, do szuflady. Poza tym lubię też patrzeć w gwiazdy – słysząc to, na jego twarzy pojawia się jeszcze szerszy uśmiech – jeśli pytasz o przyjemności, to lubię także biegać i ogólnie ćwiczyć. Zdecydowanie sprawia mi to radochę. A Ty?

- Muzyka, oczywiście. Astronomia, jak już zdążyłaś się dowiedzieć jakiś czas temu. Moją pasją jest także rysowanie. W wolnym czasie lubię sobie dla przyjemności pojeździć na motocrossie.

Rysowanie bardzo mnie zaintrygowało, więc przerwałam jego wypowiedź.

- Lubisz rysować coś konkretnego, czy co Ci do głowy przyjdzie?

- Głównie ludzi, ale z tym jest różnie. Interesuje mnie też anime. Czasem mam swoje wizje na różne sprawy i przelewam to na papier. Kiedyś może Ci pokażę. Kolej na moje pytanie. Jaką swoją cechę charakteru lubisz najbardziej?

- Nigdy o tym nie myślałam. Hm.. Może to, że cenię sobie szczerość, więc zważam na to, żeby samej taką być. I chyba to, że oceniając kogoś, zawsze staram się postawić najpierw na miejscu tej osobychłopak kiwa głową z podziwem – Czy jest coś, o zrobieniu czego marzyłeś od dawna?

- Tak. Zawsze chciałem stworzyć swój komiks. Może kiedyś mi się uda. Co lubisz najbardziej w swoim wyglądzie?

- Nie mam chyba żadnej konkretnej rzeczy. Lubię siebie taką, jaka jestem. Akceptuję w sobie wszystko i jestem szczęśliwa z tym, jak wyglądam.

- Bardzo podoba mi się ta odpowiedź. Punktujesz sobie u mnie coraz bardziej. Jestem pod wrażeniem Twojej pewności siebie. Taka niewinna i wstydliwa, ale jednak doskonale znasz swoje atuty – Ciemnowłosy patrzy mi prosto w oczy. Widzę, że mówi to szczerze.

- Dziękuję – na policzkach pojawiają się rumieńce.

- Na to liczyłem – dotyka jednego z policzków i głaszcze go delikatnie.

- A co Tobie się podoba we mnie? - zanim gryzę się w język, słowa wydostają się z ust. Sama siebie zaskakuję odwagą.

- Świetne pytanie. Podoba mi się właśnie to, że jesteś nieśmiała, a zarazem pewna siebie. Podoba mi się to, że jesteś otwarta i radosna. To, że jesteś inteligentną i elokwentną osobą. I to, że pomimo krótkiego czasu, wydaje mi się, jakbyśmy znali się kawał czasu. Cieszy mnie, że masz podobne zainteresowanie. Uwielbiam Twój uśmiech. Twój kolor oczu i błysk znajdujący się w nich. Twoją przepiękną i promienną twarz. Brzoskwiniowy kolor Twojej cery. Cudowne, malinowe, pełne usta. Śliczne błyszczące włosy. Twoje seksowne, zgrabne i pociągające ciało. Długo by wymieniać..

W pełni mnie tym zaskakuje. Jestem kompletnie oniemiała. Płonę rumieńcem, przybierając szkarłatny kolor na twarzy. Biorę głęboki wdech. Szatyn widzi, że totalnie mnie zatkało i zaciesza, przypatrując mi się uważnie.

- Mogę zrobić Ci zdjęcie? - pyta uradowany. Kiwam jedynie głową. Chłopak wyjmuje iphone'a i robi mi kilka zdjęć.

- Czas na moje pytanie. Masz rodzeństwo oprócz Fede? Dużą masz rodzinę?

- Nie, Federico to mój jedyny brat. Owszem, mam baaardzo dużą rodzinę. Kilkanaście kuzynów i kuzynek. Na pewno byś ich polubił. Niestety wszyscy mieszkają w Polsce i już za nimi tęsknię. Twój ulubiony owoc?

- Mango, a Twój?

- Nie mam jednego ulubionego. Kocham truskawki, melona, mango, banany, jagody, maliny, ananasy. Sam widzisz, nie umiem się zdecydować – śmiejemy się oboje – ulubiony kolor?

- Sam nie wiem, ja nie mam z kolei ulubionego koloru. A Ty?

- Ja tak samo.

- Jaką lubisz literaturę i kino? Jeśli w ogóle.

- Lubię czytać kryminały, ale też fantasy i przygodowe. Jeśli chodzi o kino, to jestem otwarta prawie na wszystko: komedie, przygodowe, akcji, fantasy, horrory. Chociaż po tych ostatnich zawsze się boję. Oglądaliśmy w dzieciństwie z bratem jakieś straszne filmy, a on później mnie straszył, w sumie tak zostało do dziś. A Twoje?

- Zdecydowanie komedie i akcji. Lubię superbohaterów i wszystko, co z nimi związane.

- Tak samo, jak Fedy. Ma na tym punkcie fioła.

Niebo zaczyna pokrywać się grafitem. Kontynuujemy naszą wymianę informacji, bawiąc się przy tym naprawdę świetnie. Dowiadujemy się o sobie poważnym, ale też i zabawnych rzeczy. W pewnym momencie Szatyn wstaje.

5 komentarzy:

  1. UUUU co to się dzieje!Jorge coś chce zrobić?Dużo się dowiedziałam o Moni.Naprawdę fajna z niej kobita!Rozdział boski!
    Pozdrowionka
    Cysia

    OdpowiedzUsuń
  2. Elo elo 3 2 0 xD Wspaniały rozdział ^^ Jejku León chce coś zrobić ^^ Znów ten moment jak ja ich nienawidzę ^^ Pisz szybko nextooo ^^ Nie mogę się doczekać. Jak słodko opowiadają o sobie ^^ Randka ^^ aajajajaj ^^ Wspaniały rozdział czekam na kolejny I weny. Zapraszam też do mnie :D
    Rosee ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znów się pomyliłam xD Wszysko mnie już myli xD Jorge xD Zamiast Leóna xD

      Usuń